Za oknem znowu szaro i mokro. Z porannego biegania wróciłam przemoczona i zziębnięta, dopiero ciepły prysznic przywrócił mnie do życia. Taka właśnie ta szkocka pogoda.
Ale na takie ponure popołudnie mam przepyszne ciasto, wilgotne, pachnące kawą i słodkie daktylami. Jedyne co zmienie następnym razem, to podwoję ilość:)
Przepis pochodzi z książki “Supper for a song” Tamasin Day-Lewis.
Składniki:
- 180g masła
- 1 łyżka kawy, świeżo zmielonej
- 5 łyżek wrzątku
- 2 duże jaja
- 180g jasnego cukru muscovado
- 200g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 125 ml mleka
- 200g daktyli, grubo posiekanych
Składniki na glazurę:
- 120g cukru pudru
- 20g masła, roztopionego, ciepłego
- 2 łyżki mocnej kawy ( pozostałej z ciasta)
- 2-3 łyżeczki wody (opcjonalnie)
Nagrzej piekarnik do 150 stopni. Nasmaruj blaszkę 27x21cm tłuszczem i posyp bułką tartą.
Rozpuść masło w garnuszku i odstaw do przestudzenia. Zaparz kawę, przefiltruj i odlej dwie łyzki do glazury.
W dużej misce, używając miksera elektrycznego, ubij jaja. Dodaj cukier, przesianą mąkę, proszek do pieczenia, rozpuszczone masło, mleko i dwie łyżki kawy. Miksuj do połączenia składników. Dodaj posiekane daktyle i wymieszaj łyżką. Włej masę do foremki i piecz 30 minut lub do tzw. “suchego patyczka”.
Gdy ciasto się upiecze, odstaw do przestudzenia, a w tym czasie zrób glazurę.
Do glazury rozpuść masło i gdy będzię jeszcze gorące dodaj cukier puder, kawę i dokładnie wymieszaj. Jeśli glazura będzie zbyt gęsta by można było ją swobodnie rozsmarować, dodaj 2-3 łyżeczki wody i wymieszaj. Wylej glazurę na ciasto, rozsmaruj po całej powierzchni i pozostaw do zastygnięcia.
alez cudne kolory..
OdpowiedzUsuńza oknem to może masz szaro i mokro, ale widzę że w domu wiosna :)smaczny przepis
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto, uwielbiam kawę jako dodatek do ciast i deserów:) A pogodą się nie martw - wierzę, że szkocka jest pochmurna, ale (o ile to jakieś pocieszenie) - ta warszawska też nie taka idealna. Dziś co prawda było piękne słońce (nareszcie!), ale jeszcze wczoraj mieliśmy tu małą śnieżycę:)
OdpowiedzUsuńWyglada oblednie pysznie :) Mysle, ze na jednym kawalku u mnie by sie nie skonczylo. I nie straszny bylby mi zaden deszczowy dzien. A takich u nas ostatnio tez nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńCudo!!!!!!!!! Podoba mi się!!
OdpowiedzUsuń