Składnki:
- 1kg ziemniaków, obranych, pokrojonych w kostkę
- 300g filetów wędzonej makreli
- 3 jaja
- 1 łyżka chrzanu tartego
- sok z połowy cytryny
- 1 łyżka koperku drobno posiekanego
- sól, pieprz
- 75g mąki pszennej
- 125g bułki tartej
Ziemniaki ugotuj w lekko osolonej wodzie, przeciśnij przez praskę. Dodaj rozdrobnione filety makreli, jedno jajko, koperk, łyżkę chrzanu, sok z cytryny, sól i pieprz do smaku i dobrze wymieszaj. Przykryj folią spożywczą i odstaw do lodówki na pół godziny.
Rozgrzej piekarnik do 220 stopni.
Z masy ziemniaczano-rybnej uformuj płaskie kotlety, obtocz je w mące, następnie w pozostałych, rozbełtanych jajkach, aż wreszcie w bułce tartej.
Ułóż kotlety na lekko naoliwionej blasze i piecz 25-30 minut w międzyczasie przewracając je na drugą stronę.
Kotlety podałam z sałatą i sosem chrzanowym (wymieszałam 4 łyżki jogurtu naturalnego z 1 łyżeczką chrzanu).
Swietny pomysl na kotleciki. Wygladaja na pysznie chrupiace :) I pomysl z pieczeniem tez fajny. Jeszcze kotletow nie pieklam :) Zastanawiam sie tylko czy bardzo czuc w nich te wedzona makrele?
OdpowiedzUsuńCzuć makrelę w kotletach, ale ten smak ładnie przełamuje chrzan i koperek. Zamiast makreli możesz dać każdą inną wędzoną rybę, gotowaną czy nawet tuńczyka z puszki.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Bardzo lubię kotleciki rybne, koniecznie muszę spróbować wersji pieczonej. Zwłaszcza, że z makrelą ich jeszcze nie robiłam :).
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł - do głowy by mi nie przyszło, żeby kotleciki piec! Zawsze je smażyłam - Żenia, ale Ty robisz piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPoza tym też miałam myśli o kotlecikach na dzisiaj, ale te Twoje owoce morza kusiły mnie jeszcze bardziej.
Nikogo nie ma w domu.
Jeśli się nie uda i będzie niesmaczne, nikogo nie pozbawię obiadu.
Ale sama jestem zdeterminowana do tego stopnia, że je zjem, nawet jeśli mi nie będą smakować.
A wszystko przez Ciebie i te Twoje piękne zdjęcia.
Bardzo mi się podoba pomysł upieczenia tych kotlecików. Genialne:) Chyba wypróbuję w przyszłym tygodniu, ostatnio mam fazę rybną;)
OdpowiedzUsuńwędzona makrela zawsze wydawała mi się taka nudna, tylko na kanapkach. a tu proszę.. świetny pomysł.
OdpowiedzUsuń