czwartek, 10 marca 2011

Pesto z pieczonej papryki i włoskich orzechów.

         Lubię  zapach  piekącej  się  papryki,  lubię  słodycz  jaka  sie  zbiera  pod  spieczoną  na  czarno  skórką,  lubię  ją  w  makaronie,  na  kanapce  i   z  chipsami.  Pesto  z  pieczonej  papryki  z  prażonymi  orzechami  włoskimi  to  nie  tylko  dodatek  do  makaronu,  ale  też  fajne  smarowidło  do  chlebka  czy    dip  do  chipsów  tortilli. 








Składniki:
  • 6 czerwonych papryk
  • 100g włoskich orzechów
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżeczki octu balsamicznego
  • 1 ząbek czosnku
  • szczypta chili
  • sól, pieprz
  • 500g makaronu
  • garść oliwek Kalamata
  • natka pietruszki, posiekana
  • parmezan 


Rozgrzej grill w piekarniku. Papryki pokrój na ćwiartki, usuń gniazda nasienne i ułóż skórką do góry na blaszce do pieczenia wyłożonej folią aluminiową. Papryki piecz przez około 15 - 20 minut, aż skórka będzie brązowo - czarna. Wyjmij z piekarnika, zawiń szczelnie końce folii na papryce i odczekaj 10 minut. Wyjmij z foli i obierz ze skórki.
Orzechy upraż na suchej patelni. Zmiksuj blenderem paprykę, orzechy, ząbek czosnku, oliwę z oliwek, ocet balsamiczny, chili. Dopraw solą i ewentualnie pieprzem, możesz dodać też troszkę więcej octu balsamicznego.
Ugotuj makaron w osolonej wodzie, odcedź i włóż z powrotem do garnka, dodaj 3-4 łyżki pesto, oliwki i dobrze wymieszaj. Nałóż makaron na talerze, posyp natką pietruszki, ewentualnie kawałkami parmezanu.
Z podanych proporcji wychodzi dość sporo pesto, resztę więc schłodziłam i wieczorem zjadłyśmy  z przyjaciółkami z krakersami, chipsami i warzywami do zimnego ginu z tonikiem:)

7 komentarzy:

  1. Absolutnie wspaniałe!
    Nigdy jeszcze nie jadłam żadnego pesto, a to już drugie ekstra apetyczne, na które natknęłam się na blogach w tym tygodniu.
    Uwielbiam orzechy i pieczoną paprykę, i makaron.
    Oj, Żenia, jak już Ty coś zrobisz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pieczona papryke. Kiedy ostatnio pieklam warzywa do salatki wyjadalam papryke jako pierwsza :) Takie pesto musi wspaniale smakowac. Ja na pewno wykorzystalabym je nie tylko do makaronu :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja bym chciała wpaść do Ciebie choć raz na obiadek Marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Intrygujące. Oryginalne. Aromatyczne. Pociągające.

    Wchodzę w to.

    OdpowiedzUsuń
  5. O to musiało być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. te kilka słów wystarczyło, bym miała ochotę na pieczoną paprykę.

    OdpowiedzUsuń
  7. a moje pesto zawsze zielone, chyba pora coś zmienić!

    OdpowiedzUsuń