Nie taka gumowa potwora jak ją malują. Po odpowiednim przyrządzeniu mięso ośmiornicy ma delikatny smak, jest miękkie, rozpływa się w ustach.
Sposobów na tego potwora jest wiele: tłuczenie, zamrażanie, straszenie, suszenie, duszenie... Metodą prób i błędów i ja już znalazłam swoją metodę: połączyłam mrożenie ze straszeniem, oszczędzając sobie tłuczenia macek biednej ośmiornicy:) Po ugotowaniu mięso jest miękkie i gotowe do spożycia, grillowanie dodatkowo nadaje charakterku. Tak przygotowane mięsko możemy dodać do makaronu, risotta, czy zjeść w sałatce na kolację, obowiązkowo przy gorących rytmach "Latającego Holendra" śpiewanego przez Janusza Rewińskiego.
A jakie są wasze metody na tego stwora?
OŚMIORNICA Z SAŁATĄ W PIETRUSZKOWO-CZOSNKOWYM SOSIE.
Składniki:
Sposobów na tego potwora jest wiele: tłuczenie, zamrażanie, straszenie, suszenie, duszenie... Metodą prób i błędów i ja już znalazłam swoją metodę: połączyłam mrożenie ze straszeniem, oszczędzając sobie tłuczenia macek biednej ośmiornicy:) Po ugotowaniu mięso jest miękkie i gotowe do spożycia, grillowanie dodatkowo nadaje charakterku. Tak przygotowane mięsko możemy dodać do makaronu, risotta, czy zjeść w sałatce na kolację, obowiązkowo przy gorących rytmach "Latającego Holendra" śpiewanego przez Janusza Rewińskiego.
A jakie są wasze metody na tego stwora?
OŚMIORNICA Z SAŁATĄ W PIETRUSZKOWO-CZOSNKOWYM SOSIE.
Składniki:
- mała ośmiornica, moja ważyła około 500g
- mały pęczek włoszczyzny
- liść laurowy
- po kilka ziaren ziela angielskiego i pieprzu
- 3 garście mieszanki sałat
- 2 ząbki czosnku
- pół pęczka natki pietruszki
- oliwa z oliwek
- sok z połowy cytryny
Świeżą ośmiornicę dokładnie umyj, pozbądź się oczu, wnętrzności i włóż do zamrażarki na co najmniej 48 godzin.
W dużym garnku zagotuj wodę, dodaj włoszczyznę ( marchew, kawałek selera naciowego, por, kawałek korzenia pietruszki), ziarna pieprzu, ziela angielskiego, liść laurowy (nie dodajemy soli) i zagotuj. Rozmrożoną ośmiornicę dokładnie opłucz i teraz będziemy ją straszyć: włóż do naszego wrzącego bulionu i momentalnie wyciągnij, wodę ponownie doprowadź do wrzenia i jeszcze raz włóż i wyjmij, powtórz 3 razy.
Gotuj do miękkości 45-60 minut, w zależności od wilkości naszej ośmiornicy.
Miękką ośmiornicę pokrój na kawałki ( po 1 odnóżu, głowę w pierścienie), oprósz solą i pieprzem, skrop oliwą. Rozgrzej patelnię grillową i grilluj mięso po około 1 minucie z każdej strony.
W małej miseczce wymieszaj sok z połowy cytryny, przeciśnięte przez praskę dwa ząbki czosnku ( ja rozcieram czosnek z odrobiną soli końcówką noża) z łyżką oliwy z oliwek.
W dużej misce wymieszaj sałatę, posiekaną natkę pietruszki, dodaj kawałki ośmiornicy i polej oliwą z czosnkiem, wymieszaj i dopraw solą i pieprzem.
"Latający Holender to ja..."
Smacznego!!!
Zawsze na południu Europy zajadam się pikantnymi ośmiorniczkami z puszki - są pyszne!
OdpowiedzUsuńA Twoje danie wygląda rewelacyjnie! :)
Gdzie udało Ci się dostać tego potworka żeniu? (bo rozumiem że kupiłaś świeżą)
Pozdrawiam!
O rany! Ja jeszcze własnoręcznie ośmiornicy ne okiełznałam :) Gratulacje, co za uczta :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam na koncie na razie tylko takie maleństwa z mieszanki.
OdpowiedzUsuńAle się nie zarzekam, że nigdy więcej, nie.:)
Trzeba jej przyznać, że ładnie się, bestia, prezentuje na zdjęciach.:)
Skoro ona - siostra, to kim jest brat?;)
@nat. - u mnie nie ma problemu z dostaniem ośmiornic, niedaleko mojego domu w rybnym moge zamówić świeżą, ale też w większych supermarketach zawsze można znaleść potwora:) a co jest najpiekniejsze, to cena która niewiele się różni od ceny kurczaka, tak więc zapraszam do Szkocji!
OdpowiedzUsuń@Magda - można powiedzieć, że się sama okiełznała, najpierw w zamrażarce, a potem w bulionie;) Pozdrawiam
@Lekka - ośmiornica to takie jedzenie przy którym ochy i achy nie cichną, mięsko jest przepyszne!!!
A brata jeszcze nie znalazłam, ale szukam, szukam... może jak pojadę trochę na północ, nad jezioro Loch Ness to jakiegoś spotkam...;)
Sama jeszcze nigdy nie robiłam, ale lubię:) Danie wygląda niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam - ja bym tego stwora nie ruszyła. A jaka piękna aranżacja i te kolory!
OdpowiedzUsuńhmm jeszcze nie jadłam ośmiornicy a może i jadłam a o tym nie wiedziałam :P w każdym razie zdjęcia mega zachęcają
OdpowiedzUsuńjadłam kiedyś ośmiornicę i pamiętam, że o ile w smaku nie była zła, to niestety była lekko gumowata. Twoja wygląda po prostu wyśmienicie, pięknie podana
OdpowiedzUsuńLubię ośmiornicę, ale sama jeszcze jej nie przyrządzałam. Może kiedyś w końcu zmierzę się z tym wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńFajne masz przepisy na blogu. Pozdrawiam!
Bardzo lubie osmiornice ale jeszcze nie robilam jej w domu. Nawet nie wiedzialam, ze trzeba ja tak maltretowac aby byla pyszna :)) Zazdroszcze takiej pysznej uczty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja właśnie mam na koncie 'gumowe wspomnienia' po ośmiornicy, ale nie osobiście przyrządzonej, wiec to jest pocieszenie :)
OdpowiedzUsuńŻeniu! Podziwiam! Ja jeszcze nie mam sposobu na stwora, bo jakoś mi z nim nie po drodze, ale Twoje dania zjadłabym od razu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A widzisz, ja widziałam ostatnio w makro świeża ośmiornicę, całkiem tanią i wzdychałam do niej.. Ale Pan mi zastrajkował, zresztą jechałam wkrótce do domu i nie byłoby komu jej zjeść.. ale kiedyś muszę zrobić, muszę!:)
OdpowiedzUsuńPycha! Pycha pycha pycha pycha! Chociaż powiem Ci, że o ile ośmiornicę uwielbiam, jakoś nigdy jeszcze nie odważyłam się zrobić jej sama... I kto tu kogo straszy? ;)
OdpowiedzUsuń